czwartek, 12 kwietnia 2012

Do widzenia Wam, canto cantare... i do zobaczenia w maju w nowej odsłonie :)

Dobry dzień,

Ten moment musiał nadejść... moje egoistyczne ciągoty wzięły górę - dojrzałam do liczby pojedynczej, czyli do bloga tylko i wyłącznie mojego :) Będę panią swojego losu, sama sobie sternikiem i żaglem, czy tam sterem i żaglowcem... w każdym bądź razie, jakąś dobrą łódką z kawałkiem płachty... ;)

Blog będzie mieścił się pod jakże zaskakującym adresem: http://www.kucharzyca.blogspot.com/

Nie jest jeszcze aktywny, start 1 maja anno domini 2012 :)

Na początek zamieszczę tam najlepsze moim zdaniem przepisy z tego bloga, a dalej pojadę z nowymi recepturami, będzie trochę bardziej zdrowo i fit ;)

Dziękuję moim stałym czytelnikom, może na nowym blogu ta liczba wzrośnie do dwucyfrowej ;)
Dziękuję Ula za Twoje wszystkie przemiłe komentarze, dziękuję Asiu i Aniu i Aniu i Paulino i Aniu i Jolu i Karolinko za czytelnictwo i Asiu i Maćku i Moniko :)

Serdeczności,
Honorata

czwartek, 5 kwietnia 2012

Sałatka/ pasta jajeczno-pieczarkowa

I znowu Delida... :)

Składniki:
- 10 jajek
- 70 dag pieczarek
- pęczek natki pietruszki
- majonez
- sól, pieprz

Wykonanie:
Jajka gotujemy na twardo, a pieczarki w solonej wodzie na małym ogniu ok. godzinę. Odcedzamy i studzimy. Jajka i pieczarki kroimy i wrzucamy do naczynia (jak będą większe kawałki, to wyjdzie sałatka, a jak mniejsze, to pasta :) Natkę dokładnie płuczemy i siekamy, wrzucamy do naczynia, solimy, pieprzymy, dodajemy majonez i mieszamy. Do lodówki na kilka godzin i już :)



czwartek, 22 marca 2012

Sernik na zimno

Składniki:
- 1 kg sera 3-krotnie zmielonego (jak na sernik = gotowe wiadereczka :)
- puszka słodzonego mleka skondensowanego
- 4 łyżki żelatyny
- 3/4 szklanki cukru pudru
- 2 galaretki
- 2 opakowanie herbatników Digestive albo podobnych
- 200 g masła

Wykonanie:
Wszystkie składniki muszą być w temperaturze pokojowej. Formę (ok. 23 x 30 cm) wykładamy papierem do pieczenia. Herbatniki dokładnie pokruszyć i wymieszać z roztopionym masłem, wyłożyć do formy, ucisnąć, schować do lodówki. Ser zmiksować z mlekiem skondensowanym oraz cukrem pudrem. Żelatynę rozpuścić w ok. 180 ml wrzątku, poczekać aż ostygnie do ok. 40 stopni C i stopniowo, delikatnie dolwewać porcjami do masy serowej, za każdym razem bardzo dokładnie i powoli mieszając łyżką (nie miksować!). Wylać masę na herbatnikowy spód, wstawić do lodówki. Galaretki rozpouścić wg przepisu na opakowaniu, odstawić, aby lekko stężały, wylać na masę serowoą. Ciasto włożyć do lodówki najlepiej na kilkanascie godzin.

Moim zdaniem sernik lepszy niż taki z mascarpone, a na pewno chudszy :)




czwartek, 23 lutego 2012

Smażony kurczak o nucie cytrynowej

Składniki:
- kilka kawałków kurczaka, możliwie małe elementy
- 2-3 cytryny
- olej (może być też oliwa, ale olej wytrzymuje wyższą temperaturę, no i chyba jednak jesteśmy do niego przyzwyczajeni... :)
- 4 ząbki czosnku
- 2-3 jajka
- mąka pszenna
- sól i czarny pieprz (ja użyłam soli zmiękczającej mięso, ale to chyba powinno być zakazane dla kurczaka :)

Wykonanie:
Mięso umyć, osuszyć, posolić i popieprzyć, włożyć do jakiegoś naczynia, aby było rozłożone jedną warstwą i zalać sokiem z cytryn. Wstawić do lodówki na ok. 2 godziny. Po tym czasie wyjąć mięso z lodówki, osuszyć. W dużej i głębokiej patelni/ rondlu rozgrzać olej (1-2 cm) i wrzucić do niego całe ząbki czosnku, chwilę smażyć, aby czosnek oddał aromat, po czym go wyjąć. Mięso najpierw obtaczać w mące, a później w rozbełtanym jajku i smażyć na małym ogniu, aż będzie porządnie przyrumienione, obrócić i usmażyć z drugiej strony. Mięso należy właśnie smażyć na małym ogniu, bo na dużym szybko się przypiecze z wierzchu, a w środku będzie surowe.
Aromat cytryny jest lekko wyczuwalny. Myślę, że można zamarynować też mięso np. w tabasco (nie za dużo :) czy jakichś ulubionych przyprawach :)






P.S. Tak, ktoś tu chyba lubi cytrynowość w wielu postaciach...

:)))

wtorek, 21 lutego 2012

Ciasto z kremem kajmakowym

No to zamieszczam Ula i w próżności swej oczekuję... :)

Przede wszystkim potrzebujemy jasny biszkopt oraz poncz (przepisy podane na wcześniejszych stronach bloga).

Składniki na krem:
- 2 puszki ugotowanego słodzonego mleka skondensowanego (możesz kupić mleko i je gotować 3h na małym ogniu, uzupełniając wodę, aby puszki były cały czas przykryte, lub kupić już ugotowane mleko, np. Gostyń - jest identyczne)
- opakowanie budyniu waniliowego (60 g proszku)
- 400 ml mleka
- 250 bardzo dobrej jakości masła

Budyń ugotuj wg przepisu na opakowaniu, tyle że używając 400 ml melka, a nie 0,5 l. Przestudź (ale nie "ususz"). Masło w temperaturze pokojowej zacznij ucierać PAŁKĄ W MAKUTRZE :) i dodawaj stopniowo budyń oraz "krówkę" (jeśli sam gotwałeś, to pamiętaj, że musi być ostygłe), dokładnie i delkikatnie ucierając. Po wyczerpaniu wszystkich składników przekrój biszkopt na 2 lub 3 blaty, nasączaj ponczem, przekładaj kremem, wierzch rónież obsmaruj kremem i dowolnie przystrój, u mnie np. biegają małe białe... myszki!!!

P.S. Ewentualnie do kremu można dorzucić trochę orzechów.

Marzenie dzieciństwa teraz jest na wyciągnięcie ręki - ciągnąca się zawartość cukierków krówek, ale bez tej twardej skorupki :D:D:D ...i życie stało się piękne... ;)


Nie pytajcie, co autor miał na myśli uuhhh... sama dokładnie nie wiem?

niedziela, 19 lutego 2012

Królik w białym winie i sosie cytrynowym

Składniki:
- poporcjowany królik (tyle kawałków, aby ułożyć je w naczyniu jedną warstwą)
- poszatkowana spora cebula
- oliwa
- białe wino (np. wytrawne, ok. pół szklanki)
- bulion wołowy (ok. 200 ml)
- 2 żółtka
- sok z cytryny
- posiekana natka pietruszki (2-3 łyżki)
- sól, czarny pieprz

Wykonanie:
Na oliwie podsmażyć ceblulę (krótko), dodać królika i obsmażyć z obu stron przez kilka minut, następnie dolać wino i dusić na mały ogniu, obracając co chwilę mięso, aż wino wyparuje. Następnie posilić i popieprzyć, podlewać bulionem i dusić pod przykryciem, aż mięso będzie miękkie (ok. 40-60 min.).  W miseczce połączyć dobrze żółtka z natką i sokiem z cytryny. Wyłaczyć ogień, wlać miksturę do królika i mieszać, aż żółtka się zetną. Podawać mięso, polewając je sosem. Oczywiście wymyśl "coś zielonego" :) Ja zjadałam z marchewką z groszkiem, ale myśle, że pasowałoby pure ziemniaczane z szafranem i szpinak do sosiku.